Jest 16 października 1978 roku popołudnie – wróciliśmy właśnie z ćwiczeń w polu – myjemy się (co rzadkie bo woda reglamentowana) i będziemy szli na kolację – miejsce akcji - Wrocław WSOWZ ZMECH 1 pluton III kompanii SOR. Między 18 a 19 nagle (ni z tego ni z owego) zza okien dochodzi dźwięk dzwonów bijących (jak się wtedy zdawało wszędzie w mieście) – „umarł kto !?” pyta się jeden z kolegów – odpowiedzi brak. Idziemy, absolutnie nic nie przeczuwając do stołówki.