Wchodzenie przez Polskę do strefy euro w obecnej sytuacji, a ta nie zmieni się jeszcze przez długie lata, to ekonomiczne szaleństwo.
Do takiego wniosku dojdzie każdy, kto odłoży przez chwilę na bok światopoglądowe i polityczne tło całej sprawy. Co więc się stanie z naszą gospodarką, jeśli zrezygnujemy ze złotego?
Po pierwsze, Polska na trwałe zakotwiczy na ubogich peryferiach Europy. Dotychczasowe doświadczenia eurolandu dowodzą bowiem, że wspólna waluta, zamiast zmniejszać różnice w poziomie rozwoju uboższych i zamożniejszych państw, w większości przypadków pogłębia je. Innymi słowy, w miejsce osławionej realnej konwergencji, pojawia się realna dywergencja.